Co się zdarzyło w ...

Małe rodzinne muzeum w Arizonie

Spoglądam we wsteczne lusterko. Widzę, jak Noah dalej męczy się próbując wyważyć łomem drzwi do starej szopy. Staram się uspokoić. Przed sobą widzę tylko pola otaczające polną dróżkę, którą zmierzamy do autostrady. Parzystokopytna istota w oddali patrzy na nas jakby przed jej oczami wylądowało pomarańczowe ufo.

Czytaj dalej