Do Kanady jedzie się głównie dla oszałamiająco pięknej natury, gór i jezior. Raczej mało kto tu przyjeżdża skuszony pyszną kuchnią kanadyjską, o ile w ogóle ktoś ma pojęcie czym ta kuchnia jest.  Sami przez długi czas nie wiedzieliśmy, bo jednym z elementów multi-kulturalnego środowiska w jakim żyjemy jest bogaty wachlarz kulinarny ze smakami z przeróżnych części świata. Obok wietnamskiej stoi karaibska restauracja, a co dom to inne tradycje kulinarne. W tej mozaice można jednak wyróżnić kilka potraw, które są unikalne dla Kanady, a niektóre są nawet starsze od niej samej. Po solidnym i praktycznym researchu zebraliśmy listę 10-ciu potraw/deserów/napojów, które powstały w Kanadzie. Co ciekawe syrop klonowy występuje tylko w jednej i to opcjonalnie.

1. POUTINE / Kuchnia kanadyjska

Najbardziej rozpoznawalna kanadyjska potrawa raczej nie powala wyrafinowaniem.  Na chwilę obecną  nie wiadomo na 100% kto ją wymyślił, bo jest co najmniej dwóch kandydatów do tego tytułu. Wiadomo, że powstała w regionie Centre-du-Québec pod koniec lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Ktoś tam wtedy pomyślał coś w stylu: a gdyby tak dodać świeżego twarogu do frytek? A gdyby tak polać to wszystko gorącym, mięsnym sosem?  No i wyszło co wyszło.

Początkowo to nawet tak właśnie zapisywano w notatkach kelnerów, tudzież w menu: ser z frytkami i sosem, ale wraz ze wzrostem popularności nowej kombinacji potrzebna była krótsza nazwa. Poutine to quebecko-francuskie słówko opisujące budyń, ale też bałagan. Zbieżność jego brzmienia z nazwiskiem Władimira z Rosji jest zapewne ZUPEŁNIE przypadkowa. Puryści kulinarni uważają, że tylko użycie tego świeżego sera twarogowego kwalifikuje potrawę jako prawdziwe poutine. Wcale to nie dziwi skoro Quebec jest mleczarską potęgą Kanady i serwuje taki ser jako popularną przekąskę.

Gdzie zjeść?

Koniecznie w prowincji Quebec – tam gdzie się ten bałagan narodził, ale jest to danie tak popularne, że bez problemu znajdziecie je w większości kanadyjskich restauracji. W Toronto zajrzyjcie do NomNomNom Poutine, Smoke’s Poutinerie, albo do The Lakeview. Pewnie nie zdziwi was fakt, że poutine pojawia się w menu fast-foodów typu Tim Hortons, czy McDonald, jednakże nie polecam tego eksperymentu, bo ma to tyle samo wspólnego z tradycyjnym poutine co prawdziwy amerykański hamburger z „kanapkami” z Maca. Można je za to bardzo łatwo przyrządzić samemu w domu.

Przepis

Poza totalnie bazową, aczkolwiek trochę nudną wersją nie ma jednego przepisu na poutine. Tak jak i nie ma jednej pizzy czy pierogów, bo wariacje dodatków są chyba nieskończone. Kurczak, bekon, homar, warzywa, grzyby, zioła, podwójny, czy potrójny ser to tylko ogólny przekrój możliwości urozmaicenia ikony kanadyjskiej kuchni. Zostały wam jakieś resztki z pieczonego indyka po świętach (tudzież z rosołu)? Świetnie się składa! Zróbcie sobie pomidoro…  tzn. poutine z tymi resztkami z wczoraj. Moja domowa wersja to pieczone frytki z batatów + cząstki mozzarelli + sos pieczeniowy + szczypiorek. Dla mnie palce lizać. Jednakże mina mojego taty nad zaserwowanym pomarańczowo-zielonym talerzem skłoniła mnie do wniosku, że nie każdego powali na kolana.  No cóż, muszę z tym żyć 😉

2. TOURTIÈRE / Kuchnia kanadyjska

Dla tych co lubią jak jest mięsa więcej niż nic, Quebec także ma coś w zanadrzu. I nie przebiera w środkach. Tzn. w mięsie.  Może to być wieprzowina, wołowina, cielęcina, dziczyzna albo ich mix. Czasem nawet drób lub ryby. Zależy w co obfituje dany region lub od preferencji głodnego. Potrawa składa się z dwóch warstw ciasta tartowego, ale to farsz  ze zmielonego mięsa jest jej filarem. Dodaje się do niego na patelni  trochę roztartych ziemniaków, cebulę, czosnek i przyprawy takie jak np.: tymianek, oregano, ziele angielskie, gałka muszkatołowa, gorczyca, goździki, cynamon.  Po usmażeniu wszystko spaja się bulionem z mąką. W najstarszej wersji (tourtière du Lac-Saint-Jean) mięso jest pokrojone w kostkę i wymieszane z tej samej wielkości ziemniakami, a następnie  pieczone przez kilka godzin w dość niskiej temperaturze. Przykładowy przepis znajdziecie tutaj.

Tourtière to tradycyjna potrawa świąteczna (bożonarodzeniowa i noworoczna) w większości  frankofońskich rodzin w Kanadzie. A co rodzina to inny przepis – jak u nas z bigosem, bo najważniejszym składnikiem jest tradycja.  Co ciekawe Tourtière jest starszy niż sama Kanada, bo jego powstanie datuje się na ok. 1600 rok, czyli czasy kiedy te tereny były jeszcze kolonią francuską.

Gdzie zjeść?

Ponownie odsyłam do Quebecu. W restauracji Aux Anciens Canadiens w Quebec City serwują tą i  inne tradycyjne potrawy. Gotowe placki można też dostać w kanadyjskich sklepach przez cały rok.

3. PEAMEAL BACON / Kuchnia kanadyjska

Pozostajemy w temacie mięsnym, ale dla odmiany przenosimy się do Ontario. I może właściwie należało od tego zacząć, jako że kolejny bohater najczęściej ląduje na talerzach śniadaniowych. Nazwa jest trochę myląca, bo nijak nie przypomina to pasiastego bekonu. Może dlatego, że tak naprawdę to schab. Peklowany w słonej wodzie z przyprawami, obtoczony w mące kukurydzianej (cornmeal) i usmażony/upieczony (ale nie wędzony). Przykładowy przepis tutaj.

Procedurę tę wymyślono w zakładzie mięsnym William Davies Company w Toronto pod koniec XIX wieku, co by przedłużyć żywotność wieprzowiny na półkach sklepowych. Tyle, że wtedy użyto mąki z żółtego grochu i stąd też wzięła się jego nazwa (peameal).Tak robiono, aż do pierwszej wojny światowej. W międzyczasie ogromny rozwój firmy przyczynił się do tego, że przez jakiś czas Toronto nazywano ,,Hogtown” – miastem wieprzy.

Jakby nie patrzeć Peameal Bacon jest dużo mniej tłusty niż klasyczny bekon, ale chyba najlepsze są w nim te chrupiące krawędzie. Wspomnę jeszcze tylko, że trafił do leksykonu ,,1001 Foods You Must Taste Before You Die”.

Gdzie zjeść?

W Toronto koniecznie w The Carousel Bakery na St. Lawrence Market, która swoją prostą, ale wielokrotnie nagradzaną kanapkę – „World Famous Peameal Bacon Sandwich” serwuje tam od prawie pięćdziesięciu lat. Znaleźć go można także w wielu lokalach śniadaniowych i ,,dinerach”. Czasem występuje pod nazwą back bacon.

4. MONTREAL SMOKED MEAT SANDWICH / Kuchnia kanadyjska

Ten rodzaj mięsa powstał z kolei w delikatesach w Montrealu na samym początku XX wieku. Dokładnie nie wiadomo, kto był prekursorem nowej receptury, ale dzieło to przypisuje się żydowsko-rumuńskim imigrantom, a inspiracją ponoć było nowojorskie pastrami.

Przyrządza się je z mostka wołowego poprzez peklowanie i obtaczanie w odpowiedniej, bogatej mieszance przypraw m.in. kolendra, czosnek i gorczyca. Ewentualnie sucha wersja powstaje poprzez obtoczenie mięsa w mieszance przypraw i soli. Potem wędzi się to wschodnioeuropejskimi metodami.  Najlepiej smakuje z żytnim pieczywem, musztardą i ogórkiem konserwowym. Mięsa w tych kanapkach nie żałują, czasem jest to nawet pięciocentymetrowa wieża.

Gdzie zjeść?

W Montrealu, a jakże! Np. w starym, ale jarym  Dunn’s Famous w samym centrum miasta, otwartym 24/7. Serwują także kilka rodzajów poutine. Albo w Schwartz’s – Montreal Deli. Można też kupić tą wędzoną wołowinę w plastrach w sklepie  i samemu zrobić sobie stylową kanapkę z Montrealu.

5. BUTTER TARTS / Kuchnia kanadyjska

To może teraz dla odmiany coś słodkiego? Spoko –  zaczekam, aż ogarniecie sobie kawusię lub herbatę do deseru. Już? No to luzujcie guziki w spodniach i jedziemy.

Butter tarts, czyli małe tarty maślane pojawiają się w kanadyjskich książkach kucharskich od końca XIX wieku (Royal Victoria Cook Book). Pierwszy raz w mieście Berrie w Ontario.

Skorupkę tarty z ciasta kruchego Kanadyjczycy napełniają nadzieniem z masła, jajek i cukru. Czasem dodawane są orzechy, rodzynki, syrop klonowy, wanilia. Z tymi rodzynkami u nich to jest tak, że mają zarówno swoich zagorzałych zwolenników jak i egzorcystów – zupełnie jak u nas z rodzynkami w serniku. I o ile sernika z rodzynkami nie trawię, to do tej tarty pasują wyśmienicie. Ale to nic w porównaniu z tartą z orzechami pecan – to dopiero jest mistrzostwo. Przykładowy, prosty przepis tutaj.

Gdzie zjeść?

Nie powinno być problemu z dostępnością takich babeczek w większości kawiarni, cukierni itp. W swojej ofercie ma je także ogólnokanadyjska sieć Tim Horton’s. Tropicieli smaków zapraszamy do Ontario. W okolicach Kawartha Lake i Peterborough powstał samochodowy szlak (Butter Tart Tour) składający się z około 50-ciu lokalizacji serwujących maślane tarty.

6. BEAVER TAIL / Kuchnia kanadyjska

Kolejnym bardzo popularnym kanadyjskim przysmakiem jest płaski jak ogon bobra placek  – Beaver Tail. Tym razem historia wygląda nieco inaczej, bo pewne małżeństwo: Grant i Pam Hooker pod koniec lat 70-tych XX wieku zaczęło serwować na lokalnych targach rzemiosła swój rodzinny smakołyk. Przepis ponoć mielił się w ich rodzinie od co najmniej trzech pokoleń. Babcia z niemieckimi korzeniami nazywała to keekla (mały placek), ale córce Hookerów skojarzyło się to z ogonem bobra i tak już zostało. Dwa lata później otworzyli swoją pierwszą słodką budkę w Ottawie na Byward Market, a w kolejnym roku (1981) przy Rideau Canal. Super popularne miejscówki. Zwłaszcza zimą kiedy kanał zamarza i zmienia się w wielkie lodowisko dla mieszkańców i turystów. Kanadyjczyk na łyżwach i z Beaver Tail w ręku stał się ikoną. To otworzyło właścicielom furtkę do dalszej ekspansji ich marki. Prawie tak spektakularnej jak gofry nad Bałtykiem.

Tradycyjny placek to taka płaska pączkowo-chlebkowa hybryda, usmażona i posypana cynamonem i cukrem.  Ale zaklinam was – nie ograniczajcie się tylko do tej wersji. Spróbujcie tej z nutellą i bananem lub z jabłkiem i karmelem. Zamiast przepisu menu z dostępnymi wariantami.

Fot: Katarzyna Osiak

Gdzie zjeść?

Dziś logo Beaver Tail widnieje na ponad stu czerwonych budkach w niemal całej Kanadzie (w Quebecu pod nazwą Queues de Castor), ale też w USA, Japonii, Południowej Korei i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Dodatkowo „mobilne budki” są częstym towarzyszem przeróżnych eventów i festiwali. Ale wiadomo, że najlepiej smakują w Ottawie.

7. TIMBITS / Kuchnia kanadyjska

Inną popularną w Kanadzie słodką przekąską są Timbitsy – tini mini pączusie, które powstają z tego co zostaje podczas produkcji pączków z dziurką, czyli środków. W Tim Horton’s są sprzedawane od 1976 roku. Lista dostępnych smaków dorównuje różnorodności donatów.

Gdzie zjeść?

W każdym Tim Horton’s. To akurat będzie najtrudniej przeoczyć. Więcej o tej sieci pisałam we wpisie ,,Extra large double-double, czyli kawa po kanadyjsku

8. FLAPPER PIE / Kuchnia kanadyjska

Ten placek dla odmiany pochodzi z dźwięcznie brzmiącego Saskatchewan (najprawdopodobniej) i jest symbolem kuchni preriowej. Czasem mówi się o nim, że to ciasto prawie zapomniane, które przywołuje się w pamięci razem ze wspomnieniem pachnącej kuchni babci. Nazwa może mieć związek z erą  flapper girls w latach 20-tych XX wieku. Określano tak kobiety, które sprzeciwiały się tradycyjnym, ograniczającym je kanonom kobiecości.

Flapper pie składa się z kruchej podstawy, budyniowo-jajecznego środka i białej, bezowej pierzynki na wierzchu. Przez tą grubą warstwę nadzienia z budyniem porównałabym je do naszej karpatki, choć w smaku jest zupełnie inne. Ej, też wam się zatęskniło za karpatką?

We flapper pie budyń jest z mleka i mączki kukurydzianej, a do kruchego ciasta trzeba koniecznie dodać cynamon. Zdjęcie, które widzicie poniżej to moje drugie podejście do tego tematu. Po pierwszym nieudanym Łukasz zapytał, ile razy mam zamiar próbować, na co ja z pełną determinacją odpowiedziałam, że do skutku ponieważ tekst już napisany 😉 Łapcie przepis.  

Gdzie zjeść?

Raczej w południowo centralnej Kanadzie, czyli w Manitobie, Saskatchewan lub Albercie. Nie jest to obecnie szczególnie popularny deser, ale być może jeszcze wróci do łask płynąc na nostalgicznej chmurce wspomnień z dzieciństwa.

9. NANAIMO BAR / Kuchnia kanadyjska

Nanaimo to miasto na wyspie Vancouver w Kolumbii Brytyjskiej. To też nazwa bardzo popularnego w tej części Kanady deseru, jednego z tych co to piekarnika nawet nie widują. Najstarszy opublikowany przepis pochodzi z 1952 roku, przy czym zatytułowany był jako ,,Chocolate Square” (w „The Ladies Auxiliary to the Nanaimo General Hospital”). Dopiero rok później pojawił się on pod znaną dzisiaj nazwą.

Proste, dwukolorowe kwadraciki składają się z trzech warstw: ciemnej kakaowo-kokosowo-orzechowej bazy, nadzienia z jasnego kremu maślano-cukrowego oraz polewy czekoladowej. Miasto Nanaimo opublikowało oficjalny przepis.

Nanaimo bars są niemal stałym elementem menu w kanadyjskich restauracjach na świecie. I prawdopodobnie najbardziej dyplomatycznym kanadyjskim deserem.  W 2016 roku podano je w Białym Domu w USA z okazji wizyty kanadyjskiego Premiera Justina Trudeau, a  Książe Harry i Meghan Markle przeprowadzili się do Kanady tylko po to, by być bliżej swojego ulubionego deseru.  

Gdzie zjeść?

Oczywiście w Nanaimo. Utworzono tam nawet specjalną trasę – Nanaimo Bar Trail, która akcentuje nie tylko miejsca serwujące oryginalne kwadraciki, ale też masę innych produktów inspirowanych tą kombinacją smaków (np. manicure). Są też dostępne w zwykłym kanadyjskim markecie.

10. CAESAR COCKTAIL / Kuchnia kanadyjska

Teraz dla odmiany coś do picia choć tak naprawdę można by się zastanowić, czy to jeszcze koktajl, czy już zupa.  Powstał w 1969 roku w Calgary w Albercie z okazji otwarcia nowej włoskiej restauracji.  Jego twórca Walter Chell zainspirował się spaghetti vongole (z małżami), które znał z ojczystych Włoch. Jego głównymi składnikami był sok pomidorowy, wywar z małż,  wódka i sos Worchester nadający pikanterii. To właśnie te małże odróżniają Caesara od nieco podobnej Krwawej Mary. Wkrótce potem koktajl stał się bardzo popularny w kanadyjskich knajpach i domach za sprawą półproduktu sprzedawanego przez firmę Mott’s. Clamato juice to połączenie soku pomidorowego z wywarem z małż, które znacznie ułatwia ,,domową” produkcję.

Cała zabawa z tym koktajlem zaczyna się kiedy dochodzimy do dodatków, bo to dopiero jest uczta dla kreatywności. Seler, oliwki, limonka, ogórek, fasolka, krewetki to dodatki raczej standardowe. Ale często możesz na swoim koktajlu znaleźć np. bekon, pepperoni, wędzonego łososia, hamburgera, czy pieczone udko z kurczaka – słowem cały obiad. Żeby to zobrazować posłużę się menu z lokalu Score on Davie w Vancouver. Przykładowy przepis znajdziecie tutaj.

Od 2015 roku czwartek przed ruchomym świętem Victoria Day (w maju) jest świętowany jako National Caesar Day. Sami się domyślcie jak wygląda jego celebracja 😉

Gdzie wypić/zjeść?

W całej Kanadzie lub w hotelu The Westin Calgary, czyli miejscu powstania. W Toronto po te bardziej wypasione zajrzyjcie np. do The Harlem Underground lub Huntes Landing.

KUCHNIA KANADYJSKA – PODSUMOWANIE

Zdecydowany prym w kreowaniu tutejszych kulinariów wiedzie francuskojęzyczny Quebec, wtóruje mu Ontario. Istota kuchni kanadyjskiej polega na połączeniu kultury, tradycji i lokalizacji. Od wybrzeża do wybrzeża istnieją różne kulinarne konotacje, dzięki którym kuchnia kanadyjska jest tym, czym jest. Adaptacja tradycji kulinarnych imigrantów do  jej nieodłączny element. Za sprawą polskich i ukraińskich imigrantów na tej liście mogłyby się także znaleźć pierogi, które równie mocno zawojowały kanadyjskie talerze co wymienione powyżej dania. Z tym, że z własną wersją nadzienia z ziemniaków i sera cheddar. Ale co ja tu wam będę pierogi wyjaśniać.

Przygotowanie tego wpisu wiązało się z odnalezieniem i spróbowaniem kilku nowych specjałów, bo nie mieliśmy z nimi wcześniej styczności. Czasem był mus, aby zrobić je samemu w domu. Wyrazy uznania należą się Łukaszowi, który skrupulatnie zadbał o to, aby nie zmarnował się ani jeden okruszek – nawet z tych nieudanych prób. A teraz pozwólcie, że udamy się z wolna na srogą dietę.

No chyba, że znacie jeszcze jakieś inne tradycyjne dania kuchni kanadyjskiej, których moglibyśmy spróbować? Której z tych wymienionych przez nas Wy najchętniej byście spróbowali?  Dajcie znać w komentarzu oraz wyślijcie ten wpis komuś kto was karmi 🙂

Update 2022: ciąg dalszy odkrywania kuchni kanadyjskiej, tym razem na dalekim wschodzie, znajdziecie w poniższym wpisie:

Zobacz też: Dorsz, skwarki i melasa, czyli kuchnia Nowej Fundlandii i Labradoru

I smacznego wszystkim!

Sabina

Ten wpis dedykuje Katarzynie Osiak oraz mojemu bratu Przemkowi Borucińskiemu, którzy świat zwiedzają bardziej językiem, niż nogami. Chciałabym wiedzieć to co wiem teraz, kiedy odwiedzaliście Kanadę. Next time 😉