Początek Drogi 66 i jej pierwsze kilometry to nie są powalające na twarz krajobrazy. Illinois, Missouri i Kansas to raczej małe miasteczka, czasami dla kontrastu poprzeplatane drapaczami chmur z większych miast. Różnorodność to jedna z tych rzeczy za które Drogę 66 kochamy najbardziej. W niektórych z nich życie pędzi do przodu, w innych ma się wrażenie, że zasnęły tuż po odprawieniu ostatniego emigranta jadącego Drogą 66 do ziemi obiecanej, do Kalifornii.
Zobacz też: Droga 66 – pod skrzydłami Drogi Matki w podróż po USA
Trasa zaczyna się w Illinois i tamtędy biegnie przez ok. 465km, następnie wpada do Missouri na ok. 500km i zaledwie 21km w Kansas. Teoretycznie to w sumie jakieś 10 godzin jazdy, ale może się przeciągnąć na kilka dni. Jeśli lubicie historyczno-kulturowe podróże, ciekawe muzea i galerie to absolutnie nie możecie tego początku pominąć.
ILLINOIS
Droga startuje w Chicago i chociaż to miasto mieliśmy już okazję odwiedzić wcześniej to i tak symbolicznie udaliśmy się pod znak zapowiadający wielką przygodę, która była przed nami (East Adams St./Jackson Blvd. & South Michigan Ave). I nie byliśmy sami 😉
Chicago, Illinois
To miasto w którym żyje najliczniejsza na świecie Polonia zaskoczyło mnie na plus mimo słabej pogody. Niesamowite, że więcej Polaków mieszka tylko w Warszawie. Ale w Chicago zachwyca mnie przede wszystkim przestrzeń miejska – architektura i parki.
Parki
Najbardziej rozpoznawalnym elementem miasta jest Fasolka, jak często zwie się futurystyczną rzeźbę ,,Cloud Gate” i jej macierzysty Park Milenijny. To jest ten punkt, którego w Chicago przegapić nie można (no chyba, że ma się silną alergie na turystów). Millennium Park oddano do użytku w 2004 roku, ma ok. 25 akrów i został wpisany na listę najatrakcyjniejszych miejskich przestrzeni użyteczności publicznej prowadzonej przez American Planning Association. Projekt pochłonął setki milionów dolarów. Trudno mi powiedzieć czy jest wart takiej ceny, bo średnio mi idzie wyobrażenie sobie tak niebotycznej kwoty, ale oceniając ,,na oko” – wart jest ceny każdej 😉 Ma wszystko czego można zapragnąć w parku dwudziestego pierwszego wieku. Jest piękna panorama, urokliwe zakątki, ogród kwiatowy, finezyjny most dla pieszych i fontanny wodne, koncerty i festiwale, imprezy taneczne i sportowe oraz wystawy i pokazy filmów.
Z oczywistych względów nowoczesny Park Millenium niewiele ma wspólnego z historią US Route 66. Co innego Grant Park, który sto świeczek z tortu zdmuchnął już dawno temu. Centralną, majestatyczną Fontannę Buckingham (wzorowaną na francuskiej Latona Fountain) zbudowano rok po oficjalnym otwarciu Drogi 66 (w 1927). Kompleks chicagowskich parków z lotu ptaka wygląda trochę jak nowojorski Central Park, z tym że od wschodu obmywa go wielkie Jezioro Michigan.
Muzea, galerie i inne
Warto zajrzeć także do pobliskiego Navy Pier (600 E Grand Ave) oraz w muzealno-artystyczne chicagowskie mury:
– The Museum of Science and Industry (5700 S Lake Shore Dr) – które między innymi może pochwalić się oryginalnym 76-cio metrowym niemieckim U- Botem U-505 przechwyconym i utrzymywanym w sekrecie przez Amerykanów w 1944. Zdecydowanie warte 22 USD.
– The Field Museum (1400 S Lake Shore Dr) – 100-letnie muzeum historii naturalnej z imponującym i najbardziej kompletnym szkieletem T.Rex’a. Koszt na osobę to 26 USD za samo zwiedzanie lub pakiet ze specjalnymi wystawami i seansem 3D za 40 USD.
– The Art Institute of Chicago (111 S Michigan Ave) – założony w 1879 roku dorobił się naprawdę imponującej kolekcji dzieł sztuki. Wejście kosztuje 25 USD
– Skydeck Chicago (233 S Wacker Dr) – szklane balkony na 103-im piętrze Willis Tower (najwyższym budynku przy Route 66). Dostępne są dla zwiedzających tylko w weekendy (start w piątki o 18:00). Cena jest zależna od czasu wejścia – 26-30 USD
Restauracje
Kto zgłodniał ten za mną, bo oto przed nami pierwszy gastronomiczny przystanek na Drodze 66 – Lou Mitchell’s Restaurant (565 West Jackson Blvd). Obsługuje podróżników i lokalsów od 1926 roku.
Kolejnym związanym z Droga 66 miejscem jest Berghoff Restaurant znajdująca się w bardzo starym budynku przy 17 W Adams St. W czasach młodości hulała jako saloon. Dziś kusi oldschoolowym neonem i wnętrzem, a potem serwuje niemieckie przysmaki (precle, sznycle i inne takie), a na deser strudel jabłkowy i własne piwo korzenne. Historia tego miejsca zaczęła się jak na Amerykę dość tradycyjnie – od imigranta z marzeniami.
Droga 66 w Illinois
…to wiele mniejszych miast i miasteczek z klimatem, a w nich:
– Joliet: Route 66 Park, więzienie z serialu Prison Break
– Wilmington: Gemini Giant – figura kosmonauty przy Launching Pad Drive-In (to pewnie najbardziej rozpoznawalna figura Drogi 66 w Illinois); Eagle Hotel – jeden z najstarszych komercyjnych budynków przy Drodze 66, a obecnie muzeum
– Braidwood: Polk-A-Dot Drive-In
– Gardner: mini więzienie z dwoma celami, Streetcar Diner
– Dwight: Becker Marathon Gas Station – obecnie visitor center, Old Route 66 Family Restaurant
– Pontiac: Old Log Cabin Restaurant – zbudowana w 1926 przy Route 66, wykonała pirueta piętnaście lat później przenosząc wejście na drugą stronę, by uśmiechać się do podróżujących nową, szerszą drogą zbudowaną tuż obok; Illinois State Police District 6 Headquaters zbudowany na kształt pistoletu
– Lexington: Memory Lane – jednomilowy odcinek Drogi 66 z vintage bilbordami z 1940 roku
– Bloomington: Children’s Discovery Museum; Beer Nut factory
– McLean: Dixie Travel Plaza – najstarszy truck stop na Drodze 66; 1845 Funks Grove Church; Sugar Grove Nature Center; Funks Grove Pure Maple Sirup store,
– Atlanta (Illinois): statue Tall Paul, pyszne placki w starej Palm Grill Cafe w akompaniamencie muzyki z lat czterdziestych
– Lincoln: City Hall z 1895 roku z budką telefoniczną na dachu
Springfield, Illinois
W Springfield (stolicy stanu opisującego się jako Land of Lincoln) skupiliśmy się na miejscach związanych z jednym z najsłynniejszych prezydentów Stanów Zjednoczonych – Abrahamem Lincolnem:
– Lincoln Presidential Library and Museum (212 N 6th St) – świetnie zorganizowane muzeum z wieloma cennymi eksponatami i inscenizacjami za 15 USD. Serio, te inscenizacje są wyborne.
– Lincoln Home (426 S 7th St) – razem z uliczką z dwunastoma innymi domami z czasów Lincolna (oryginalnymi lub odrestaurowanymi). Wejście do domu tylko z przewodnikiem. Bilety są darmowe, ale trzeba się po nie zgłosić jak najwcześniej do recepcji w Visitor Center. My też tutaj zakupiliśmy nasz America the Beautiful Pass.
– The Lincoln-Herndon Law Offices (na rogu 6th Str i Adams Str) – biuro w którym Lincoln prowadził swoją prawniczą działalność w latach 1843-1852
– Lincoln Tomb (1441 Monument Ave) – grobowiec z wysokim obeliskiem z 1874 roku na historycznym cmentarzu Oak Ridge
Jak zgłodniejecie w stolicy Illinois to warto zajrzeć do Cozy Dog Drive In (2935 S 6th St). To tutaj dopracowano recepturę współczesnego corn doga. Jest to parówka na patyku, obtoczona ciastem kukurydzianym i smażona na głębokim tłuszczu – bardzo amerykańskie danie 😉
Nieco dalej w Lichfield (70 km), znajduje się natomiast jedna z najstarszych i nieprzerwanie dzielących kawiarni przy Drodze 66 – Ariston Cafe (413 Old Rte 66 N, Lichfield) z 1924 roku. Rodzina greckiego imigranta sprzedała ją dopiero w 2018, niemniej jednak nowi właściciele (dwie rodziny mieszkające w Lichfield) zobowiązali się do kontynuowania kultowej tradycji tego miejsca. Tym samym wyjeżdżamy z Illinois.
MISSOURI
Do Missouri podróżujący Drogą 66 docierali przez most – Chain of Rocks Bridge nad rzeką Mississipi. Jest to całkiem imponująca, prawie 2 kilometrowa konstrukcja z 1929 roku, z charakterystycznym zgięciem o 22 stopnie mniej więcej w połowie. Niestety jest on zbyt wąski (7m) i obecnie można go pokonać jedynie pieszo lub rowerem. Ruch samochodowy przeniesiono w 1966 roku na nowy most – New Chain of Rocks Bridge będący częścią międzystanowej 270-ki. I całe szczęście, bo inaczej puryści Drogi 66 musieli by tutaj zakończyć swoją wyprawę (no chyba, że pokonują ją na rowerze to wtedy wyrazy uznania 😉
St. Louis, Missouri
Miasto, które mogło by mieć największe złote łuki na świecie. Gdyby nie to że łuk ma tylko jeden i to srebrny. Ale to nieistotne, bo Gateway Arch (ukończony w 1965) to jest jeden z dziwniejszych projektów jakie widziałam.
Gateway Arch Monument
Rozpiętość łuku przy podstawie wynosi tyle samo co jego wysokość (192 metry), a całość składa się z trójkątnych, samonośnych modułów. Bez wsparcia wewnętrznym szkieletem nośnym. W środku znajduje się visitor center, muzeum i punkt widokowy z szesnastoma małymi oknami (mogący pomieścić do 160 ludzi). Można się tam dostać jedynie wewnętrzną kolejką (za 14-16 USD) w niecałe 5 minut. Większe okna nie wytrzymałyby siły obustronnego ścisku z jakim mierzy się środkowy element konstrukcji. W każdej z odnóg znajdują się także 1076-cio stopniowe schody serwisowe, ale nie są dostępne dla turystów. Pomnik symbolizuje bramę na zachód, jako drogę do dalszej ekspansji amerykańskiej.
Łuk znajduje się w parku Gateway Arch National Park (przy 11 N 4th St)
Old Courthouse
Tuż obok jest Old Courthouse, budynek w którym mieścił się zarówno sąd stanowy jak i federalny. Pełnił on ważną rolę w historii praw człowieka i praw obywatelskich w USA. Głównie dzięki tym dwóm sprawom:
Sprawa Dreda i Harriet Scott
Na jego schodach niegdyś odbywały się targi niewolników, zaś liczne pozwy o uwolnienie przyczyniły się do wybuchu wojny domowej. W 1846 Dred i Harriet Scott złożyli tutaj pozwy o wolność przeciwko Irene Sandford (żonie swojego zmarłego właściciela). Powoływali się na fakt iż razem z nim mieszkali przez jakiś czas na terenach nieuznających niewolnictwa (Illinois, Wisconsin). Według prawa człowiek raz uznany za wolnego nie mógł być ponownie zniewolony. Dopiero w 1950 roku doczekali się wyroku uznającego ich prawo do wolności. Dred miał wtedy 51 lat i rodzinę. Irene złożyła apelację w Missouri Supreme Court, który dwa lata później podważył decyzję poprzedniego sądu i uznał ich ponownie za niewolników.
Ostatecznie sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Ten jednak mimo szerokiego wsparcia prawniczego dla rodziny Scott’ów także nie przychylił się do ich wniosku. Sędzia orzekł, że ludzie pochodzący z Afryki (Dred urodził się jako niewolnik w Virgini) nie są obywatelami USA i tym samym nie mogą dochodzić swoich praw w sądzie federalnym, zaś rolą sądu jest bronić amerykańskiego prawa własności – w tym prawa do posiadania niewolników. Wolność dał im dopiero syn pierwszego właściciela Dreda, który odkupił ich od Irene w 1857, niestety Scott zmarł rok później. Ta sprawa wniosła bardzo wiele do krajowej debaty na temat zniesienia niewolnictwa.
Sprawa Virginii Minor
W późniejszym czasie (1873) w Missouri Supreme Court rozpatrywano skargę Virginii Minor, której odmówiono możliwości wzięcia udziału w wyborach ze względu na pleć. Ta sprawa stała się częścią potężnego ruchu sufrażystek, które także kwestionowały zastane definicje obywatelstwa i związaną z nimi dystrybucję przywilejów. W czasie gdy za obywateli USA uznawano już Afro-Amerykanów, kobiety mimo iż teoretycznie obywatelkami były od zawsze, nie dysponowały pełnią obywatelskich praw np. praw wyborczych.
Gdzie zjeść i nocować?
St. Louis Union Station (1820 Market Street) – to architektoniczna perełka. Zwano ją ,,bramą na Zachód”. Od 1894 do 1978 roku była jedną z najbardziej obleganych stacji kolejowych. W środku przewidziano 75 skromnych pokoi hotelowych dla podróżnych. Od 1985 roku funkcjonuje jako obszerne centrum rozrywkowo-gastronomiczne. Oprócz atrakcji jak np. pokazy świetlne, labirynt z lustrami, mini golf itp. Znajdziecie tam różne restauracje, bary, kawiarnie i odnowiony, ale nadal klimatyczny hotel.
Droga 66 prowadzi jednak przez Chippewa Street, a tam pod numerem 6726 od 1941 roku działa Ted Drewes Frozen Custard. Za parę dolarów dostaniecie tam serwowany do góry nogami mrożony ,,beton” – wizytówke tego miejsca. Co ciekawe oprócz lodów i innych deserów Drewes’owie od lat zaopatrują mieszkańców także w kanadyjskie choinki na święta. Ich farma świątecznych drzewek znajduje się w Nowej Szkocji.
Dobrą opcją jest też piknik w Route 66 State Park ( I-44, exit 266 i 265), który znajduje się już za miastem. Niestety od 2010 roku ze względów bezpieczeństwa zamknięty jest most który był niegdyś częścią Drogi 66, a potem łączył obie części parku pamiątkowego. Obecnie po jednej stronie rzeki Meramec znajduje się visitor center, muzeum i sklep z pamiątkami dla sympatyków Drogi Matki, a po przeciwnej trochę natury, szlaki i strefy piknikowe. Aby dostać się z jednej do drugiej trzeba ponownie wjechać na autostradę. Na szczęście są już plany ponownego połączenia obu brzegów ciekawym, wykręconym jak makaron świderek mostem.
Inne ciekawe miasta w Missouri
Pacific – ważny punkt w historii wojny secesyjnej
Stanton – a w nim ponad 7 kilometrowe Groty Meramec Caverns w górach Ozark. Po 144 latach wydobywania zeń złóż saletry skomercjalizowano je już w XVIII wieku. Wtedy to pojawił się tam bar i drewniany parkiet do zabaw tanecznych (cave parties) i to wcale nie małych. Kilkadziesiąt lat później odkryto nowe korytarze, a salę tą zamieniono na parking tworząc pierwszą na świecie drive-in cave. I jedną z pierwszych stricte turystycznych atrakcji przy Drodze 66. Leser Dill – ówczesny właściciel grot na potrzeby ich promocji wynalazł także bumper stickers, którymi obdarowywał swoich klientów. Obecnie wejście do grot kosztuje 23 USD, a w programie są między innymi pokazy świetlne. W mieście znajduje się także Antique Toy Museum, Jesse ames Wax Museum i Raptile Ranch.
Cuba – miasto znane z pięknych murali zdobiących elewacje; wielkiego fotela bujanego Route 66 Rocket i najdłużej działającego motelu przy Drodze 66 – Wagon Wheel Motel (1935) z kawiarenką i sklepem z pamiątkami.
St. James – muzeum odkurzaczy (tak, odkurzaczy 😉
Arlington – Stonydell Resort – swego czasu popularny przystanek na Drodze 66 musiał ustąpić miejsca nowej autostradzie I-44. Dziś pozostało po nim tylko kilka kabin i stara restauracja.
Springfield, Missouri
Springfield dumnie nosi szarfę z napisem ,,Miejsce narodzin Drogi 66”. To tutaj z nieistniejącego już Springfield’s Colonial Hotel 30 kwietnia 1926 nadano telegram. Zawierał on konsensus w sprawie przydzielenia niestandardowej jak na nowy system krajowych autostrad trasy z Chicago do Los Angeles numeru 66 właśnie (zamiast 60 lub 62).
W mieście znajdował się niegdyś także Alberta’s Hotel – jedna z pozycji w Green Book wydawanej w czasach amerykańskiej segregacji rasowej. Wielokrotnie nocował tam między innymi Nat King Cole – twórca utworu, który jak żaden inny rozsławił Drogę 66. Niestety ten kompleks hotelowy już nie istnieje.
Wpaść można za to do:
– Route 66 Information Visitor Center (815 E. St. Louis St.) z repliką dinner’a z 1950 roku
– History Museum (154 Park Central Square) – ciekawe muzeum za 16 USD.
– Park Central Square – zaraz obok, miejsce pojedynku strzeleckiego pomiędzy Wild Bill Hickok i Davis Tut (1865)
– Birthplace of Route 66 Roadside Park (West College St, pomiędzy Fort Ave i Broadway Ave). To park dedykowany Drodze Matce, w którym znajduje się między innymi replika znaku reklamowego Red’s Giant Hamburg. Była to jedna z pierwszych restauracji typu drive-thru. Znak został pozbawiony ostatnich dwóch liter przez właściciela, gdy okazał się zbyt wysoki dla pobliskich linii wysokiego napięcia. I ta ułomność znaku zrobiła restauracji dodatkową reklamę. Wpadajcie tam na piknik.
– World’s Largest Fork (2155 W. Chesterfield Blvd, na tyłach budynku Noble & Associates) – ma ponad 10 metrów
Ciekawy nocleg
Motel Rail Haven (203 S Glenstone Ave) – z pokojem, w którym sam Elvis Presley spał w 1956 roku i który to został w związku z tym odpowiednio odpicowany. Najciekawsze jest łóżko z elementami różowego Cadillaca. Motel należy teraz to sieci Best Western i takie logo widnieje przed budynkiem. Na zewnątrz stoi kilka zabytkowych samochodów.
Zanim przekroczycie granice stanu miniecie jeszcze kilka starych górniczych osad jak Cartelville, Web City i Joplin. W tym ostatnim w Joplin Museum Complex (504 S Schifferdecker Ave) znajduje się spora kolekcja osobistych przedmiotów i zdjęć należących do niesławnej pary Bonnie i Clayde.
KANSAS
Droga 66 ledwie muska Kansas i zanim się zorientujecie, że do tego stanu wjechaliście już wita Was Oklahoma. Właściwie można ten odcinek przejść na pieszo i z dumą stwierdzić, że pokonało się na własnych nogach całą Drogę 66 w stanie Kansas. Jeśli jednak jesteście zmotoryzowani i chcecie tylko postawić nogę i w tym stanie to w Baxter Springs jest wiele duchów historii. Zajrzyjcie do Route 66 Visitor Center w starej stacji Philips 66 z 1930 (940 Military Ave), a na burgery i hot dogi zaprasza Red Ball Cafe (539 West 5th Street)
Na tym kończymy pierwszą część Trasy 66. Jeśli planujecie zrobić tylko ten odcinek to polecam jesień. Kolorowe liście dodają mega dużo magii do scenerii Illinois i Missouri. A jeśli chcecie jechać dalej to przed nami Oklahoma i Texas. To są zupełnie inne stany umysłu i opiszmy je w następnym wpisie. Zasubskrybuj nas, a niezwłocznie powiadomimy Cię kiedy ów wpis wyskoczy z tostera.
Zobacz też: Oklahoma – brama do południowej części Drogi 66
Dzięki za przeczytanie całego tekstu!
Sabina