Oklahoma to super ważny stan w historii rozwoju Drogi 66. To tutaj w mieście Tulsa w 1927 roku powstało stowarzyszenie U.S. Highway 66 Association, które czuwało nad rozwojem i promocją Route 66. To stąd Dust Bowl przegonił rzesze Amerykanów i skierował ich do Kalifornii. Drogą 66 właśnie. Ale na kartach historii Oklahomy są jeszcze co najmniej dwie ciekawe historie: pierwsza to słynny Wyścig po ziemię, a druga to największy w USA zamach terrorystyczny przed atakiem na World Trade Center.

Zobacz też: Illinois, Missouri i Kansas – początek Drogi 66

Trasa 66 w Oklahomie

Poprzedni wpis o Route 66 zakończyliśmy na Baxter Springs w Kansas. Po przejechaniu kolejnych 25-ciu kilometrów znajdziecie się w Miami, ale niestety nie na Florydzie. Zorientujecie się pewnie po tym, że nie ma tam ani jednej palmy. Jeśli lubicie jednośladowce, to zajrzyjcie do tamtejszego Route 66 Vintage Iron Motorcycle Museum przy 128 South Main Street. 

Afton

Tuż przed Afton znajduje się bardzo wąski (2,75m), betonowy odcinek oryginalnej drogi stanowej numer 7 zbudowanej w 1922, który do roku 1937 był częścią Route 66. Rzuca trochę światła na ówczesne standardy szerokości dróg.

W mieście znajduje się wiele opuszczonych budynków, ale Afton Station (dawna stacja i serwis D-X) wciąż wabi turystów sklepikiem i małym muzeum.

Vinita

To pierwsze miasteczko w Oklahomie do którego zawitała elektryczność. Można w nim też znaleźć wiele murali nawiązujących do Drogi Matki.

Na obiad najlepiej udać się do Clanton’s Cafe przy 319 East Illinois St. lub do Hi-Way Cafe (437918 US-60, Vinita).

Wyjeżdżając z miasta można troszkę zboczyć i wpaść do Glass House rozpostartego nad I-44. Chociażby na kawę z oryginalnym widokiem.

Nieco dalej w Chelsea znajduje się natomiast stary, oryginalny most, ogarniający ruch trasą 66 w latach 1926-1932 – Pryor Creek Bridge

Catoosa

Niecałą godzinę drogi dalej jest natomiast przystanek obowiązkowy, gdyż jest to jedna z najbardziej dziwacznych atrakcji przy drodze 66. The Blue Whale – wielki niebieski wieloryb z betonu, który zacumował do niewiele większego stawiku w Catoosa. Jego historia może i długa nie jest (powstał ok 1970 roku), a na tyle osobliwa, że warto o niej wspomnieć. Jest to bowiem rocznicowy prezent od Hugh Davisa (kuratora zoo), dla jego żony Zelty (zwierzomaniaczki). Jak nieoryginalnie wyglądają teraz te wszystkie kwiatki, które otrzymałyście/podarowaliście?

Bestia ma prawie 25 metrów długości i była elementem lokalnego Nature’s Acres Complex. W jego skład wchodziła mini arka, strefa piknikowa z wielkim betonowymi grzybami oraz stawik, w którym pływały aligatory. Mieszkańcami parku były także węże i pieski preriowe. Kiedy później usunięto ze stawu aligatory, akwen służył mieszkańcom miasta i przejezdnym jako letnie kąpielisko.

Po kilkunastu latach, gdy właściciele podupadli na zdrowiu także i park znacznie ucierpiał. Porzucone miejsce przyciągnęło wandali. Na szczęcie znaleźli się ludzie, którzy postanowili zaopiekować się tą unikalną, lokalną atrakcją i zachować ją dla następnych pokoleń. I chwała im za to.

Tulsa

Dalej wjeżdżamy do Tulsy. Ta wita nas licznymi fasadami w stylu art deco i charakterystyczną kopułą byłej stacji paliwowej The Blue Dome, zbudowanej w 1925 roku (320 E 2nd St.). Ówczesna prasa opisywała ją jako „Największą i najbardziej kompleksową stację benzynową w Tulsie i jedną z najpiękniejszych na całym południowym zachodzie”. Jako pierwsza w Oklahomie udostępniała klientom ciepłą wodę i to 24/h. Dziś to punkt historyczny, a wokół niej rozciąga się Blue Dome District, czyli to co miejskie tygryski lubią najbardziej – mnóstwo barów, restauracji i ogólnie centrum nocnego życia w mieście. Spoko – tyle tylko, że my tam byliśmy w południe 😛

W dystrykcie tym przez piętnaście lat organizowano słynny Art Festival, który z roku na rok przyciągał coraz więcej lokalnych artystów dziedzin wszelakich. 

Center of the Universe

To jest ogólnie nieco osobliwe miasteczko. Lokalną ciekawostką jest np. anomalia akustyczna występująca na moście przy 1 S Boston Ave (pomiędzy 1st i Archer Street). Z kostki brukowej ułożono tam okrągły naleśnik w centrum którego dzieje się owa magia, a mianowicie echo własnego głosu (i to głośniejsze niż źródło), które słyszy się tylko wtedy kiedy stoi się w tym konkretnym punkcie. Mówiąc wprost to jest to miejsce, w którym w końcu w spokoju możesz porozmawiać z kimś inteligentnym 😉 A że nazwano to Center of the Universe –no cóż – to przecież Tulsa. Anomalia podobno ma związek z otaczającymi naleśnik betonowymi kwietnikami.

Artificial Cloud

Obok stoi wysoki i nieco dziwaczny monument ,,Artificial Cloud” autorstwa Roberta Haozous (należącego do grupy Apaczów). Sam autor mówi, że to symbol niszczenia naturalnego oraz kreowania sztucznego środowiska:

„There are many meanings in that piece, but its primary statement comes from an idea I’ve been thinking about for a long time. And that is, in the future, we’re going to have to make our environments. We’re going to pollute the earth and the sky so much that we have to either move underground or into dome-type buildings and pump in purified air so we can breathe. So I’ve gradually been going into the direction of making artificial nature.”

Ale jak na niego popatrzycie, na te samoloty i ludzi jakby spadających rzędami, a potem tak trochę z dystansu, to zauważycie, że w tle stoi budynek łudząco przypominający zniszczone wieże World Trade Center. Przypadek? Prawdopodobnie tak.

The Cave House

Kolejna osobliwa atrakcja to The Cave House (1623 Charles Page Blvd, Tulsa). Wstęp $10, ale trzeba się wcześniej umówić telefonicznie. Warto wejść do środka i zobaczyć tą nowoczesną jaskinię, niemniej nawet z zewnątrz wygląda dość ciekawie. Zbudowano go ok 100 lat temu, a jego historia pełna jest dziwnych legend, duchów, zgubionych kluczy i… kurczaków.

Straud

Krótki przystanek na jedzenie w Rock Cafe – 114 W Main St, Stroud, OK. Oddaje głos właścicielom, lokalnym feniksom:

Czy poczuliście ten roadtripowy klimat?  

Arcadia

Round Barn (107 Highway 66, Arcadia)  – ogromna, okrągła stodoła zbudowana w 1898 i odrestaurowana w 1992, obecnie mieści darmowe muzeum (przyjmuje dobrowolne datki) i sklep z pamiątkami, a okazyjnie także koncerty i inne imprezy.

Parę metrów dalej pod mostkiem przepływa mała rzeczka o cudnej nazwie Coffee Creek. Tak więc przygotujcie sobie kubeczki 😉

Tuż za rzeczką w Pops66 (660 U.S. Rte 66, Arcadia) serwują bowiem wielką dolewkę kawy (botomless cup). Ale tym razem nie pijemy kawy, bo miejsce to gazowanymi napojami stoi i to dosłownie. Przed budynkiem stoi ogromna instalacja na kształt butelki ze słomką (66 stóp wysokości), kolorowo oświetlona co pięknie się prezentuje wieczorową porą. Wybór smaków jest imponujący. Tu także można zjeść tanio i dobrze oraz zakupić pamiątki.

Oklahoma City – stolica stanu

Tu dochodzimy do tych dwóch historii, niebezpośrednio związanych z historią Drogi 66, a o których pisałam we wstępie.

1. Oklahoma City National Memorial & Museum  

Oklahoma City National Memorial & Museum (620 N Harvey Ave, Oklahoma City, $15 za osobę) – fenomenalne muzeum opowiadające o zamachu bombowym z 1995. Moim zdaniem o niebo lepsze od 9/11 Memorial Museum w Nowym Jorku. Tutaj można niemalże doświadczyć traumy tej katastrofy, późniejszej akcji ratunkowej, śledztwa policyjnego, procesu sądowego, a na koniec lekcji z reagowania na słowa i zachowania ekstremistyczne. Na mnie wywarło ogromne wrażenie.

A historia w dużym skrócie jest taka:

Alfred P. Murrah Federal Building w Oklahoma City, środa 19 kwietnia 1995. Przed budynkiem stoi ciężarówka wypełniona materiałami wybuchowymi. Rano, dwie minuty po dziewiątej eksploduje, niszcząc znaczą część siedmiopiętrowego, rządowego budynku. Ginie 168 osób, ponad 680 zostaje rannych. Sprawca – były żołnierz Timothy McVeigh zeznał potem, że był to sprzeciw wobec działań rządu federalnego oraz odwet za policyjny nalot na siedzibę apokaliptycznej i dobrze uzbrojonej sekty (Gałąź Dawidowa). Nalot przeprowadzono dokładnie dwa lata wcześniej w Teksasie. W jego wyniku i spowodowanego nim pożaru zginęły dziesiątki ludzi, w tym dzieci oraz przywódca sekty.   

Przed budynkiem powstała instalacja symbolizująca czas ataku oraz upamiętniająca wszystkie ofiary zamachu (168). To symboliczne puste krzesła z ich imionami.

Na płocie ludzie pozostawili setki pamiątek.

2. Centennial Land Run Monument 

Centennial Land Run Monument (200 Centennial Ave, Oklahoma City) –imponująca instalacja złożona  z prawie pięćdziesięciu pomników z brązu, upamiętniająca pierwszy ,,Wyścig po Ziemię” z 1889. Jeśli widzieliście film ,,Za horyzontem” (Far and Away, 1992) to z grubsza wiecie o co chodzi.

Co było do wygrania w tym szaleńczym wyścigu? Czyżby własne M3 na Mokotowie? Nie, ale blisko. Chodziło bowiem o WŁASNY KAWAŁEK ZIEMI. 23 marca 1889 prezydent USA Benjamin Harrison ogłosił, że za 30 dni większa część Terytorium Indiańskiego leżącego na terenie obecnej Oklahomy zostanie udostępniona nowym osadnikom (nie-Indianom). Kto pierwszy ten lepszy, ale w uczciwym wyścigu. Event zaczął się 22 kwietnia 1889 roku w samo południe, a przystąpiło do niego ok 50 tyś ludzi. Do zasiedlenia było w sumie ok. 2 milionów akrów (8 tyś km2).

Rywalizacja była zacięta. Niektórym faktycznie udało się spełnić swój amerykański sen. Inni ucierpieli w trakcie wyścigu, koleni uszkodzili powozy i ich szanse przepadły. Jeszcze inni próbowali obejść system ukrywając się na owym terenie zanim wyścig się rozpoczął (tzw. „Sooners”) i ich sprawy trafiły do sądu. Dzika prywatyzacja, w dosłownym znaczeniu. Ale niewątpliwie największym przegranym tego wyścigu byli ówcześni mieszkańcy Terytorium Indiańskiego, którzy zostali zmuszeni do kolejnej relokacji i ustąpienia miejsca ,,nowym Amerykanom”.

Od tego czasu nowe miasta i samorządy powstawały szybciej niż grzyby po deszczu, dosłownie w kilka godzin. Szkoły, banki, gazety itd. w kilka / kilkanaście dni. Takich wyścigów było potem jeszcze kilka, aż powstało nowe ,,Terytorium Oklahomy” (późniejszy stan Oklahoma) z kilkoma zaledwie rezerwatami dla przedstawicieli Pierwszych Narodów.

Być może za jakiś czas podobne wyścigi będą organizowane… na Marsie?

Na te i inne rozkminy warto sobie usiąść, najlepiej przy kawie i dobrym ciastku. I tak się cudownie składa, że tuż obok jest Bricktown – postindustrialna dzielnica rozrywkowa.

Bricktown

Mnóstwo restauracji i knajpek oddzielonych kanałem po którym pływa wodne taxi to doskonała okazja do odkrywania oficjalnych dań Oklahomy (The official state meal of Oklahoma). W ich skład wchodzą: smażona okra, grillowana wieprzowina, smażony stek z kurczaka, biscuits (szybkie bułki obiadowe wypiekane bez drożdży) z sosem ,,kiełbasianym”, dynia, kukurydza, chleb kukurydziany, grysik kukurydziany, czarnooka fasolka (black-eyed pea), truskawki i ciasto z orzechami pikan. Menu uchwalono w 1988 roku w porozumieniu z  ministerstwem rolnictwa i innych powiązanych stowarzyszeń i producentów ze stanu Oklahoma. Z założenia miało także odzwierciedlać kulturowe korzenie mieszkańców stanu. My się skusiliśmy na przepyszny pecan pie.

Bricktown to także rozrywki rodzinne (np. mini-golf, kręgielnie) oraz centrum życia nocnego, a w nim takie perełki jak:

Cowboy Ranch z muzyką na żywo i mechanicznym bykiem,

Michael Murphy’s Dueling Piano Bar muzyka  + komedia,

Doll House Lounge & Burlesque z pokazami burleski.

Ann’s Chicken Fry House 

Stek z kurczaka można było także do niedawna zjeść w słynnym Ann’s Chicken Fry House (4106 NW 39th St, Oklahoma City), niestety wygląda na to, że biznes został pokonany przez pandemie. To byłaby ogromna strata, zarówno dla przejezdnych jak i lokalsów. Mocno trzymamy kciuki za ponowne otwarcie, bo to miejsce jest jak jedna wielka pocztówka z Drogi 66. Z ciekawostek – imię w nazwie wyłoniono poprzez losowanie z kapelusza kartek z imionami partnerów biznesowych (dwóch braci i ich żony).

Inne ciekawe miejsca w Oklahoma City:

The National Cowboy and Western Heritage Museum – 1700 NE 63rd Street – 12,50 USD

Oklahoma History Center – 2401 North Laird Ave – 10 USD

Frontier City (park rozrywki) – 11501 N I- 35 Service Rd -od 24,49 USD

Remington Park – kasyno i tor wyścigów konnych – 1 Remington Pl,

Przyśpieszamy

Jeśli w przeciwieństwie do nas będziecie jeszcze mieli zapas czasu, to zanim wyjedziecie z Oklahomy po drodze będzie:

Lake Overholser Bridge z 1924 w Bethany

Muzeum koleji w Yukon

Fort Reno z 1874 oraz Canadian County Historical Museum and Heritage ParkEl Reno

piękne wzgórza Canadian River Valley

zabytkowa Lucille’s service stationHydro

Oklahoma Route 66 Museum oraz Mohawk Lodge Indian Store (1892) w Clinton

Old Town Museum Complex, a zwłaszcza National Route 66 MuseumElk City

The Sand Hills Curiosity ShopErick (201 S Sheb Wooley St) 

Za nami kolejne 600 km Drogi 66. Po wyjechaniu z Texola zacznie się Texas, a Route 66 niemal pokryje się z międzystanową I-40. Ale o tym już w kolejnym wpisie.

Subskrypcja bloga wysoce wskazana, jeśli nie chcecie go przegapić 🙂

Dzięki za przeczytanie całego tekstu.

Do następnego!

Sabina